Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.

Klauzula sumienia - zakaz używania przez aptekarzy

104 posts in this topic

ciekawe są wyniki badań komisji bioetyki

 

...

Komitet Bioetyki uznał, że to wszystko narusza prawa pacjenta i jest niezgodne z ustawą o zawodzie lekarza, pielęgniarki i położnej. W stanowisku na temat klauzuli czytamy, że: + nie mogą się na nią powoływać placówki medyczne czy organizacje - ale tylko jednostki; + ani aptekarze - ponieważ nie wykonują działań medycznych; + powołując się na klauzulę, trzeba wskazać normę moralną, którą naruszyłoby wykonanie świadczenia; + można odmówić tylko działania, które bezpośrednio godzi w dobro istotne dla sumienia. Nie jest takim działaniem podanie informacji o stanie zdrowia czy skierowanie na badania. Lekarz ani pielęgniarka nie mogą odmówić wypisania produktów leczniczych, w tym środków antykoncepcyjnych.

...

 

cały artykuł tutaj: http://wyborcza.pl/1,75478,14974170,Zbyt_duzo_sumienia.html

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jestem pacyfistą. Pacyfikowałem kopalnie Wujek

jestem komunistą, bo byłem u komunii

ale nie jestem lekarzem bo jestem sprzedawcąmellow.png

Share this post


Link to post
Share on other sites

Artykuł ukazał się kilka godzin temu na FB. Właśnie poczytałam komentarze. Dają do myślenia. Pochlebnych opinii farmaceuci raczej nie zbierają ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dla mnie jakiekolwiek klauzule sumienia zostają za drzwiami wejściowymi do apteki. W okienku widzę człowieka, niezależnie od tego czy jest kobietą, facetem, durniem, kretynem, niskim, żydem, masonem, czarnym, żółtym, różowym, arabem, wysokim, parchatym, biednym, bogatym, zboczeńcem, podglądaczem, recydywistą, gejem, pedałem, lesbijką, hermafrodytą czy ... (wpisać co się chce).

Jedynie obowiązujące lokalnie zapisy prawne wyznaczają moje postępowanie tj. np. jeśli kupuje paracetamol celem się otrucia - nie dam (skąd będę wiedział - może wyczuję). Jak nie wyczuję to będzie moja jakaś tam porażka.

Natomiast nie odmówię wydania tabletki po, HZT czy innych leków, które są uważane przez ludzi z przesłoniętym rozumem w pracy za niemoralne, niedobre, złe i zakazane przez "normy moralne".

Share this post


Link to post
Share on other sites

to jest kwestia sumienia i dla mnie ten artykuł jest poniżej krytyki. Każdy ma prawo mieć swoje wartości etyczne i tak ja nigdy, choćbym był błagany postinoru nie przepiszę, tak aptekarz ma prawo go nie wydać, ale musi zrobić to ktoś inny i tego trzeba wskazać. Obrady i głosowania nad etycznością czegokolwiek to jakiś orwellowski świat.

Share this post


Link to post
Share on other sites

popieram. apteka jest miejscem apolitycznym, bezwyznaniowym. to jest miejsce gdzie przychodzą chorzy ludzie i i oczekują pomocy.

SALUS AEGROTI SUPREMA LEX ESTO i nie ma wyjścia i nie wydam leku w złej wierze, lub wiedząc, że może zaszkodzić

Share this post


Link to post
Share on other sites

inna kwestia odmowa wydania preparatu hormonalnej terapii stosowanego nie jako antykoncepcja.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wiech-mówisz,ze apteka jest miejscem apolitycznym i bezwyznaniowym....

To wytłumacz mi proszę jak uzasadnisz niewydanie tabl.antykoncepcyjnych-bo nie mam pomysłu na taką postawę.

I dlaczego mam nie wydać "tabletki po"-jeśli pacjent ma receptę wypisaną przez lekarza.Co ja wiem o tym człowieku?Nie mam pojęcia co się stało (to wie lekarz) więc jakim prawem oceniam tego pacjenta i mu odmawiam.To też jest człowiek ,który szuka w aptece pomocy-tak powinniśmy myśleć-nieprawdaż?

Share this post


Link to post
Share on other sites

to jest kwestia sumienia i dla mnie ten artykuł jest poniżej krytyki. Każdy ma prawo mieć swoje wartości etyczne i tak ja nigdy, choćbym był błagany postinoru nie przepiszę, tak aptekarz ma prawo go nie wydać, ale musi zrobić to ktoś inny i tego trzeba wskazać. Obrady i głosowania nad etycznością czegokolwiek to jakiś orwellowski świat.

Co by nic nie dało bo postinor niedostepny, chyba że wrócił?

Co do wytłuszczonego tekstu - o jakiej etyce mówimy skoro to stare piłatowe "umywam ręce".

Albo rybka albo akwarium, a nie ciche przyzwolenie.

Jeśli ktoś jest przeciwnikiem antykoncepcji/pigułek po to niech bedzie przeciwnikiem zawsze.

Nie rozumiem tez dlaczego wartosciowanie co jest etyczne a co nie ma znamiona antyutopii i kontroli?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wiech-mówisz,ze apteka jest miejscem apolitycznym i bezwyznaniowym....

To wytłumacz mi proszę jak uzasadnisz niewydanie tabl.antykoncepcyjnych-bo nie mam pomysłu na taką postawę.

I dlaczego mam nie wydać "tabletki po"-jeśli pacjent ma receptę wypisaną przez lekarza.Co ja wiem o tym człowieku?Nie mam pojęcia co się stało (to wie lekarz) więc jakim prawem oceniam tego pacjenta i mu odmawiam.To też jest człowiek ,który szuka w aptece pomocy-tak powinniśmy myśleć-nieprawdaż?

????????

a czy ja coś takiego powiedziałem.

lekarze wypisują, a ja mam obowiązek realizacji recepty zgodnie z PF i wszystkimi dot.

Jeśli byś przyszła do mnie i poprosiła o digoxynę bo chcesz wykończyć np kochankę męża lub teściową albo niechcianego gacha etc. to bym odmówił i zawiadomił policję o możliwości popełnienia przestępstwa

Share this post


Link to post
Share on other sites

Łe...no czyt postinor czy escapelle, to bez różnicy. Nie czepiajmy się tego....

Share this post


Link to post
Share on other sites

Co by nic nie dało bo postinor niedostepny, chyba że wrócił?

Co do wytłuszczonego tekstu - o jakiej etyce mówimy skoro to stare piłatowe "umywam ręce".

Albo rybka albo akwarium, a nie ciche przyzwolenie.

Jeśli ktoś jest przeciwnikiem antykoncepcji/pigułek po to niech bedzie przeciwnikiem zawsze.

Nie rozumiem tez dlaczego wartosciowanie co jest etyczne a co nie ma znamiona antyutopii i kontroli?

bo takie póki co jest w Polsce prawo, że mam wskazać miejsce, gdzie dadzą, ale też nie muszą. Ja Postinoru nie przepisuje i gdzieś mam czy wciąż jest czy wycofany.

Share this post


Link to post
Share on other sites

????????

a czy ja coś takiego powiedziałem.

lekarze wypisują, a ja mam obowiązek realizacji recepty zgodnie z PF i wszystkimi dot.

Jeśli byś przyszła do mnie i poprosiła o digoxynę bo chcesz wykończyć np kochankę męża lub teściową albo niechcianego gacha etc. to bym odmówił i zawiadomił policję o możliwości popełnienia przestępstwa

Ale gdybym przyszła z receptą na na antykoncepcję albo na escapelle-to byś mi wydał te leki?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przeciez napisal "SALUS AEGROTI SUPREMA LEX ESTO"...

Share this post


Link to post
Share on other sites

A dlaczego mialbym nie wydać. Nie mam prawa zapytac pacjenta/pacjenki:

Przepraszam, czy zostala Pani zgwałcona? Bo jesli nie to nie wydam.

Albo jezeli uprawialiscie seks przedmalzenski i zlapaliscie gume to tez nie wydam.

 

 

Nie mam takiego prawa.

 

Wysyłane z mojego GT-P1000 za pomocą Tapatalk 2

 

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Może wcześniej nie wyrazilem sie jasno ale wg mnie sposób unikniecia odpowiedzialnosci poprzez wskazanie innej osoby, która miałaby zrobic to czego my nie zrobimy nie jest żadnym rozwiązaniem, a juz na pewno nie ściąga z nas moralnej odpowiedzialności.

PS. osobiście jestem zwolennikiem antykoncepcji.

Share this post


Link to post
Share on other sites

A dlaczego mialbym nie wydać. Nie mam prawa zapytac pacjenta/pacjenki:

Przepraszam, czy zostala Pani zgwałcona? Bo jesli nie to nie wydam.

Albo jezeli uprawialiscie seks przedmalzenski i zlapaliscie gume to tez nie wydam.

 

 

Nie mam takiego prawa.

 

Wysyłane z mojego GT-P1000 za pomocą Tapatalk 2

Wiech-dziękibiggrin.png .Chciałam to usłyszeć powiedziane wielkimi literami.

Po prostu-jestem farmaceutą-dostaję receptę,którą wypisał lekarz i ją realizuję.

Osobiście jestem przeciwna escapelle ale receptę zrealizuję bez kwękania,bo to nie moja sprawa wchodzić w czyjeś życie z buciorami.Nie mam też prawa podważać decyzji lekarza.Dzięki.Musiałam to napisać.

Nie mam natomiast acodinu dla młodzieży o zmąconym spojrzeniu i trzęsących się rękach.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Osobiście jestem przeciwna escapelle ale receptę zrealizuję bez kwękania,bo to nie moja sprawa wchodzić w czyjeś życie z buciorami.Nie mam też prawa podważać decyzji lekarza.Dzięki.Musiałam to napisać.

Takiej postawy własnie najbardziej nie lubię. (zaznaczam pisze o postawie, nie o osobie)

Zdecydowanie bardziej przemawia do mnie i jestem w stanie uszanować stanowisko osoby np. głeboko wierzacej z której światopoglądem escapelle się kłóci i która powie "nie wydaję takich preparatów". To jest odwaga. Rozumiem walkę takiej osoby o klauzule sumienia.

Postawa " jestem przeciwny ale się zgadzam" jest wg mnie nielogiczna. Albo, albo.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kaczka dziennikarska i tyle. Jak ktoś ma z tym problem to niech mówi, że nie ma na stanie albo ustawi cenę zaporową i problem się rozwiąże. Środowisko ma naprawdę milion innych problemów a takie akcje tylko nas ośmieszają medialnie i odwracają uwagę od ważniejszych zagadnień. Ale może właśnie o to w tym chodzi...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Takiej postawy własnie najbardziej nie lubię. (zaznaczam pisze o postawie, nie o osobie)

Zdecydowanie bardziej przemawia do mnie i jestem w stanie uszanować stanowisko osoby np. głeboko wierzacej z której światopoglądem escapelle się kłóci i która powie "nie wydaję takich preparatów". To jest odwaga. Rozumiem walkę takiej osoby o klauzule sumienia.

Postawa " jestem przeciwny ale się zgadzam" jest wg mnie nielogiczna. Albo, albo.

To raczej zrzucenie odpowiedzialności na drugą osobę.Niech to zrobi ktoś inny ,bo ja jestem święty.A pacjentka i tak dostanie escapelle.

Jestem wierząca-więc nie kupię sobie escapelle.Moja wiara zakłada wolność wyboru,wolną wolę.Nie będę nikogo uświęcać na siłę odmawiając mu realizacji recepty,bo to nie przyniesie efektu.Osoba,która przychodzi z tą receptą jest dorosła,receptę wypisał lekarz-moje osobiste poglądy nie mają najmniejszego znaczenia dla realizacji tej recepty.Dziewczyna ją wykupi jak nie u mnie -to u kolegi.Wiem o tym i to ma mi przynieść ulgę?To jest własnie zakłamanie.

Gdyby osoba zapytała mnie o radę-to z chęcią się wypowiem,odradzę,zniechęcę.Gdy tylko podaje mi receptę oczekując jej realizacji-jestem farmaceutą realizującym zalecenie lekarskie.Nie godzi to w moje sumienie.Nie miałam żadnego wpływu na decyzję tej osoby, nic nie mogę zrobić by ją zmieniała,nie mam prawa jej oceniać,bo jej nie znam.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Za dużo gadania, etosu, blablania, patosu. Jak ktoś ma problem to niech idzie pracować do kfiaciarni. Chociaż nie, bo kwiaciarnie pracują też w niedziele i czasami w święta. Sklep mięsny też odpada. Już wiem niech zostanie rybakiemsmile.png

 

mówię całkowicie ogólnie o całości tematu i nie piję do nikogo

Share this post


Link to post
Share on other sites

A czy nie o to własnie chodzi żeby sobie pogadać?

Trochę etosu i blablania nikomu jeszcze nie zaszkodziłowink.png .Oby w rozsądnych granicach.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Za dużo gadania, etosu, blablania, patosu. Jak ktoś ma problem to niech idzie pracować do kfiaciarni. Chociaż nie, bo kwiaciarnie pracują też w niedziele i czasami w święta. Sklep mięsny też odpada. Już wiem niech zostanie rybakiemsmile.png

 

mówię całkowicie ogólnie o całości tematu i nie piję do nikogo

 

Nie zgadzam sie. Bo gdzie by wtedy była jakaś granica?

Już abstrahując od escapelle - w pracy ogólnie to już nie ma sumienia?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Prawie się udusiłem czytając ten temat. Ale nie ze śmiechu.

Moim zdaniem powinniśmy czegoś podobnego rządać przy wydawaniu suplementów i homeopatii. To też nie są leki przecież.

Moje sumienie nie pozwala mi na sprzedawanie tego badziewia bo równie skutecznie może "zabić" co i eska....

Share this post


Link to post
Share on other sites