Zarobki farmaceuty
52 52

180 posts in this topic

A duża różnica w zł była między Twoja stawka na okres próbny a późniejszą umową?

 

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

 

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

A czy wysokość wynagrodzenia może być zależna od odległości dojazdu do pracy? Czy jeśli apteka położona jest daleko od miejsca zamieszkania pracownika mamy prawo negocjować wyższą stawkę?

Share this post


Link to post
Share on other sites

To się nazywa argument a nie prawo.

  • Upvote 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

warto negocjowac, ja dostałam dodatek za dojazd 300 zl (odległosc apteki od miejsca zamieszknia 5 km)

Share this post


Link to post
Share on other sites

W małym czy dużym mieście? Przyznam szczerze, że 5 km to nieduża odległość.. Ja codziennie dojeżdżam 15 km i dodatku nie mam :-(

 

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

 

 

  • Upvote 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Miasto małe- ok 40 tyś mieszkańców

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wydaje mi się, że w aptekach ciężko o jakąkolwiek podwyżkę jeżeli nie zmienia się stanowiska pracy z mgr na kierownika. Dostaje się tyle co na początku i tak jak ktoś napisał - jak się postawisz to kilka stówek więcej może dadzą, ale tylko może. Dojazd 15 km to dobry argument do negocjacji takiej podwyżki.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zginę marnie albo dostane raka po czytaniu niektórych postów w tym temacie albo innych podobnych. Ludzie serio macie się za gówno? "Dostałem/am 3000 zł netto, ale jestem super, farmacja taka ważna, pacjenci wow wow". No rzeczywiście bogactwo. Serio? To wszystko na co Was stać? 5 lat studiów, pół roku niewolnictwa i co? To wszystko? Warto było? Ja wiem, że misja, że pacjent, że opieka farmaceutyczna, że interakcje. Ale halo! Budzimy się! Jesteśmy w Polsce. Możecie robić sobie opiekę po godzinach za darmo jak chcecie. Z misji nie założycie rodziny, nie kupicie dziewczynie pierścionka zaręcznowego, nie zapłacicie za mieszkanie. Trochę ogarnięcia ludzie. I to kieruję do wszystkich. Do młodych i starszych stażem. Kamsoft widzieli? Obsługiwać potrafią? No to i ogarnąć ile ich apteka zarabia też raczej potrafią oszacować. Nie róbmy z siebie debili. "No ale ja po studiach jeszcze nic nie umiem..." No to co k*** robiłeś/aś te 5 lat i pół roku stażu? Apteka stażowa traktuje Cię jak pomoc apteczną? Zmień ją! Masz prawo! Nie bój się, że pani kierownik/właściciel krzywo na Ciebie spojrzy bo stracili darmowego niewolnika, którego nawet karminić nie muszą. Nie bójcie się cenić, nie bójcie się negocjować. Magister MUSI być w aptece. To już jest plus dla Was. A jak jesteście ogarnięci, poczytali trochę o zasadch zarządzania apteką, znają Kamsofta i potrafią się odezwać do pacjenta z uśmiechem jesteście jeszcze więcej warci. Niestety, ale psujecie rynek. Zgadzając się na pracę poniżej 3500 netto robicie sami sobie krzywdę. Poważnie. Wiem, że są ośrodki gdzie pensje poszło ostro w dół. Właśnie przez takich delikwentów, którzy biedni przyszli trzęsący się na rozmowę i na propozycje 2500 - 3000 ze strony pracodawcy już płaczą ze szczęścia. No ludzie. Apteka, która ma 200-300+ pacjentów dziennie jest w stanie zapłacić magistrowi 4000 netto bez problemu. Takiemu zaraz po stażu. Apteki, które mają 350+ pacjentów dziennie jeżeli płacą Ci mniej to Cię traktują jak robola, albo jesteś szczególnie nieogarnięty i trzeba wszędzie za Tobą chodzić.

 

 

No, ale mamy takie środowisko jakie mamy. Przestraszone Marysie idą na rozmowe o pracę i zgadzają się na wszystko to tak później rynek wygląda. Nie daj sobie wmówić, że nie znasz pracy w aptece. Po co Ci był ten półroczny staż? Masz pół roku stażu w jakimś zawodzie i dajesz sobie wmówić, że nie masz jeszcze żadnego doświadczenia dlatego na początek 2700, a póżniej wielka podwyżka do 3000. I koniec. To tyle :) Zarzynałeś/aś się 5 lat po to by mieć pensje pomocnika (POMOCNIKA!) operatora w firmie produkującej materace. Proszę mnie źle nie zrozumieć. Nie możemy uważać się za lepszych, do wszystkich z szacunkiem. Jednak powinniśmy się cenić. Zanim odpowiecie cokolwiek, zastanówcie się nad tym.

  • Upvote 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

A apteka która ma dziennie 100 pacjentów to ile może zapłacić magistrowi?

 

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

 

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kierownictwo apteki, która ma 100 albo mniej pacjentów dziennie powinno się zastanowić gdzie leży tego przyczyna, a może im tak dobrze.

 

A może zapłacić i 1850 brutto jeżeli ktoś się na to zgodzi. Wolny rynek ;) Przynajmniej jeżeli chodzi o wynagrodzenia,

Share this post


Link to post
Share on other sites

Może zapłacić tyle ile może lub jest w stanie.

Biorąc pod uwagę polskie realia i kulturę pracowniczo-pracodawczą, będzie próbowała wcisnąć jak najmniej nawet jeśli jest rentowna i dużo zarabia.

 

W polskiej farmacji nie wykształciło się pojęcie "dobrego pracownika", którego warto zatrzymać dobrą pensją gdyż rynek jest jaki jest.

Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że zdarzyło mi się pracować u farmaceuty, który miał dwie rentowne apteki, ale otwierał trzecią i żydził na pensjach.

Od kilku lat widać ogłoszenia tej osoby poszukujące pracowników średnio do dwa miesiące.

Dokładnie to samo jest w kilku innych znanych mi aptekach i spółkach prywatnych. Rotacja i jeszcze raz rotacja.

Wiem, że moi znajomi dostawali jakieś obietnice podwyżek kiedy zawiadamiali swoich pracodawców, że odchodzą. To z reguły kończyło się jedynie obietnicami.

Mnie to nigdy nie spotkało.

 

Za dużo jest aptek. Trza wyzamykać i pensje powinny się poprawić.

  • Upvote 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

No, ale mamy takie środowisko jakie mamy. Przestraszone Marysie idą na rozmowe o pracę i zgadzają się na wszystko to tak później rynek wygląda.

Ale to wcale nie jest przypadek. Dokładnie temu służy przecież te 5 lat studiów. Zobaczmy:

1. Kosmiczna ilość (w większości zbędnego) materiału do opanowania, czego normalny człowiek nie jest w stanie zrobić - w efekcie absolwentowi towarzyszy uczucie, że jakoś tam zdał ale to fuksem bo tak naprawdę to nic nie umie. A nawet jak trafi się nadczłowiek, który to opanuje to prędzej czy później i tak najdzie go refleksja, czy aby na pewno umiejętność narysowania aparaciku do reakcji chromylowej i wzoru cetyryzyny jest atutem na rynku pracy.

2. Zajęcia 7 dni w tygodniu od rana do wieczora + 3 książki do obtyrania na jutro. W efekcie: mało wolnego czasu, brak integracji pomiędzy studentami farmacji, brak wymiany myśli pomiędzy farmacją a innymi kierunkami medycznymi oraz innymi uczelniami, co w dawnych czasach stanowiło podstawę funkcjonowania środowiska akademickiego i gwarantowało szerokie horyzonty. Rezultat: zafiksowanie na jednej dziedzinie i często mało życiowa postawa.

3. Tępienie samodzielnego myślenia. Wyszła Panu analiza? Super, ale robił Pan niezgodnie ze skryptem. Od razu widać, że nie ma Pan duszy analityka. 3+.

4. Misja, Powołanie, Służba, Etyka - wpychane do głowy od 1 roku, żeby przypadkiem absolwent się o swoje nie próbował upominać bo przecież to wszystko dla dobra Pacjenta

 

I tak to wygląda i wyglądałoby nadal, gdyby nie pojawił się Internet i ludzie nie zaczęli wymieniać się doświadczeniami.

  • Upvote 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ale to wcale nie jest przypadek. Dokładnie temu służy przecież te 5 lat studiów. Zobaczmy:

1. Kosmiczna ilość (w większości zbędnego) materiału do opanowania, czego normalny człowiek nie jest w stanie zrobić - w efekcie absolwentowi towarzyszy uczucie, że jakoś tam zdał ale to fuksem bo tak naprawdę to nic nie umie. A nawet jak trafi się nadczłowiek, który to opanuje to prędzej czy później i tak najdzie go refleksja, czy aby na pewno umiejętność narysowania aparaciku do reakcji chromylowej i wzoru cetyryzyny jest atutem na rynku pracy.

2. Zajęcia 7 dni w tygodniu od rana do wieczora + 3 książki do obtyrania na jutro. W efekcie: mało wolnego czasu, brak integracji pomiędzy studentami farmacji, brak wymiany myśli pomiędzy farmacją a innymi kierunkami medycznymi oraz innymi uczelniami, co w dawnych czasach stanowiło podstawę funkcjonowania środowiska akademickiego i gwarantowało szerokie horyzonty. Rezultat: zafiksowanie na jednej dziedzinie i często mało życiowa postawa.

3. Tępienie samodzielnego myślenia. Wyszła Panu analiza? Super, ale robił Pan niezgodnie ze skryptem. Od razu widać, że nie ma Pan duszy analityka. 3+.

4. Misja, Powołanie, Służba, Etyka - wpychane do głowy od 1 roku, żeby przypadkiem absolwent się o swoje nie próbował upominać bo przecież to wszystko dla dobra Pacjenta

 

I tak to wygląda i wyglądałoby nadal, gdyby nie pojawił się Internet i ludzie nie zaczęli wymieniać się doświadczeniami.

 

ze wszystkim zgoda plus jedna korekta, te studia nie sa po to, zeby wyksztalcic ,,pipy grochowe,, one sa po to, aby utrzymac szerokie grono akademickie przy korycie ... ;) ktos kiedy ladnie powiedzial, ze w nowoczesnym kraju, za taka kase i przez 5 lat to mozna by niezlych fachowcow w dziedzinie farmacji

wypuscic, ale nie u nas :/

  • Upvote 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

ktos kiedy ladnie powiedzial, ze w nowoczesnym kraju, za taka kase i przez 5 lat to mozna by niezlych fachowcow w dziedzinie farmacji

Konkretnie to byłem ja. I zostałem zakrzyczany, że studia to nie szkółka i ich zadaniem nie jest uczyć tylko rozwijać.

Share this post


Link to post
Share on other sites

A jak się ma sytuacja z zarobkami w województwach pomorskim i zachodniopomorskim?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Niestety, ale pensje dla farmaceutów stoją w miejscu, dodatkowo widać sporą rotację - jest to chyba efekt, ze zarowno prywaciarzom, jak i sieciowcom kompletnie odbiło, redukują personel i zwiekszaja zakres obowiązków, czesto o groteskowe rzeczy , że wstyd nawet o tym mówić. Ale tak to jest, jak 60 % personelu jest wystraszona i cechuje ich syndrom sztokholmski.

  • Upvote 5

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja to ostatnio nazywam moppingiem.

  • Upvote 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Syndrom sztokholmski. Dobre :-)

  • Upvote 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

no a jak to nazwać jak nie syndrom sztokcholmski ?? jak juz to rozszerzony syndrom sztokcholmski. To jest wrecz plaga w tym zawodzie, prym wiodą technicy, ale nie tylko. Pan prywaciarz obcina pensje, personel,a onie mu jeszcze przyklaskują i popierają

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Nikifor

Na rekrutacje na stanowisko kierownika hurtowni i kierownika apteki wg informacji zwrotnej z pracapl wysyłają oferty z proponowaną pensją poniżej 3 tys zł netto . Trudno w to uwierzyć.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Na rekrutacje na stanowisko kierownika hurtowni i kierownika apteki wg informacji zwrotnej z pracapl wysyłają oferty z proponowaną pensją poniżej 3 tys zł netto . Trudno w to uwierzyć.

 

ale co trudno w to uwierzyc ? zwykle prawo podazy i popytu ... gdzie masz popyt na farmaceutow? tylko w nowootwieranych aptekach na kierownika, drugiego magistra to tylko porzadne sieciowki maja zazwyczaj ... a czyja to jest wina, podziekujcie tym kierownikom, izbom za walke o slupy ... na co komu kierownik jak mozna miec slupa za tysiaka ?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja nie wiem czy chcialbym podpisywac umowe z NFZ za przyslowiowego tysiaka...

Ale popieram. Wina izb i inspekcji.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Nikifor

ale co trudno w to uwierzyc ? zwykle prawo podazy i popytu ... gdzie masz popyt na farmaceutow? tylko w nowootwieranych aptekach na kierownika, drugiego magistra to tylko porzadne sieciowki maja zazwyczaj ... a czyja to jest wina, podziekujcie tym kierownikom, izbom za walke o slupy ... na co komu kierownik jak mozna miec slupa za tysiaka ?

Wszędzie widzę ogłoszenia dla magistrów o pracę.

To nie prawo popytu i podaży. To jest specyficzna mentalność szczególnie żeńskiej części przedstawicieli tego zawodu.

 

1. Nie mają szacunku dla siebie, swojej pracy i dyplomu.

2. Cechuje ich rozdawnictwo pracy i umiejętności pozyskanych na 5 letnich trudnych studiach na wzór Dr Judyma.

3. Wydaje im się że jak poproszą o niską pensję to pracodawca będzie czekał z otwartymi ramionami i doceniał ich dobroć( tu faktycznie pracodawca cieszy się że dostał mu się frajer z dyplomem)

4 Są przyzwyczajane na studiach że każdemu trzeba włazić do tyłka i inaczej sie nie da( pacjentom, asystentom itp)

5 Brak im solidarnosci zawodowej, co uwidacznia sie juz na studiach ( mizerne chęci pożyczenia kserowek czy książek)

6 Nadmiernie posunięta szkodliwa konkurencja ( są już nauczone na studiach wyscigu szczurów)

7 Pewnego rodzaju masochizm- żadaja małych stawek, cierpia przy tym ale z pewnego rodzaju ukontentowaniem- sa przekonane ze trzeba sie tak upodlić i narobić. Taki stan dostarcza im satysfakcji.

 

Potem idzie toto na rozmowę, gotowe pracować z półdarmo.

Edited by Nikifor

Share this post


Link to post
Share on other sites

Potem idzie toto na rozmowę, gotowe pracować z półdarmo.

 

gorzej jak nie ma rozmow, bo koledzy,, zaradni ,, obskakuja w swoich aptekach 3 etaty :/ jak zwykle wine ponosza kobitki ... moge wymienic przynajmniej kilku takich facetow i to nawet z tego forum :/

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
52 52