Guest salwa Report post Posted November 23, 2005 w czasie zajęcia z etyki studenci robia rożne rzeczy.[pisania wykładów uczenia się farma..powtorzenia TPL]...a głęboko wtedy się zastanawiam nad cała tę etyka.... Share this post Link to post Share on other sites
Guest kronopio Report post Posted November 23, 2005 Salwa, przez przypadek (czy świadomie?) ujęłaś temat bardzo trafnie: niestety od jakiegoś czasu mam wrażenie że dla niektórych osób (już pracujących,niekoniecznie studentów) etyka powinna być zawodowa a jest zdecydowanie ZAWADOWA Ale nie tracę nadziei, że jeszcze będzie normalnie... W końcu trzeba w coś wierzyć, nie? a swoją drogą, na zajęciach z etyki chyba zawsze już tak było..jak nie farmakologia,to prasówka.. albo kółko i krzyżyk Share this post Link to post Share on other sites
Guest salwa Report post Posted November 23, 2005 sprawa jest zbyt bolesna i skomplikowana i zaczynałała od psychologii ...na 2 roku. ja wiem dlaczego pomimo ze jestem na farmacji zawsze chcę dowiedzieć i czytać i być [OBECNA] na takich przedmiotów po ....przy takich przedmiotów wiem za ja sie rożnią od przeciętnego człowieka nie to ze ja umiem jak działa lek lub receptor ...ale poprostu mam lepszego UMYSŁ .... Share this post Link to post Share on other sites
Guest Edek Report post Posted November 23, 2005 w czasie zajęcia z etyki studenci robia rożne rzeczy.[pisania wykładów uczenia się farma..powtorzenia TPL]...a głęboko wtedy się zastanawiam nad cała tę etyka.... 5616[/snapback] ja się nie mogę na razie wypowiedzieć, bo zaczynam dopiero od poniedziałku...ale chyba nie będę odkrywczy jak napiszę, że wiele zależy od tego czy prowadzący chce coś przekazać, czy tylko musi... i rzeczywiście paradoksalnie teraz kiedy coraz trudniej jest przestrzegać jakiegokolwiek kodeksu (oprócz KK i Prawa Handlowego) jeśli to się kłóci z interesem firmy i przydałby się nacisk na etykę, to się ją na uczelni traktuje jak zapchajdziurę a przecież wciskanie nam nawet na siłe do głów jakiegoś kręgosłupa (choć to wbrew anatomii) moralnego zawsze daje nadzieję, że coś z tego pozostanie... (wiem, teraz napiszecie, że każdy powinien mieć swoje zasady kształtowane przez całe życie i żadne zajęcia tego nie zastąpią) Share this post Link to post Share on other sites
Guest zena Report post Posted November 23, 2005 (wiem, teraz napiszecie, że każdy powinien mieć swoje zasady kształtowane przez całe życie i żadne zajęcia tego nie zastąpią) 5632[/snapback] przykro mi, ale chyba cie zawiode. akurat wpajanie etyki (jakkolwiek to brzmi) to dosc istosne, bo zdaje sie, ze im dluzszy staz pracy tym nizszy poziom ludzkiego podejscia do pacjenta vel powolania. a od poniedzialku pewnie sie zorientujesz, ze prowadzacy CHCE cos przekazac. szkoda tylko, ze "to cos" niekiedy jest calkowita abstrakcja zupelnie oderwana od rzeczywistosci (no coz, jak sie zawodowo nie pracuje to ma sie czasem mylne pojecie o niektorych sprawach). Share this post Link to post Share on other sites
Guest salwa Report post Posted November 24, 2005 niewiem czy wgole studentów sluchaja co pani dr.mowi zeby było wiadomo czy ten [cos]pokazuje czy nie. ja wiem ze zadnych zajecia na swiecie nie sa w stanie powyzsyc nasz poziom moralne... ale trzeba posluchac i sprobowac posłuchac.. warto.. moze trudno ..i czasami nudno... ale to jest tez walka ... za sobę.... Share this post Link to post Share on other sites
Guest Piotrus kochany Report post Posted November 26, 2005 ja się nie mogę na razie wypowiedzieć, bo zaczynam dopiero od poniedziałku...ale chyba nie będę odkrywczy jak napiszę, że wiele zależy od tego czy prowadzący chce coś przekazać, czy tylko musi... 5632[/snapback] Ciekaw jestem jak będą wyglądały Twoje zajęcia. My na ostatnich zajęciach mieliśmy zal w formie 'kilka słów od siebie', na którym to zal pojechałem panu prowadzącemu jak tylko potrafię (kto mnie zna ten wie jak potrafię, więc mam nadzieję, że pan trochę zmieni podejście do zajęć (i że wpisze mi zal do indexu także). Moim zdaniem nie da się nauczyć czegokolwiek (szczególnie etyki), bojąc się spojrzeć ludziom w oczy i nie zmuszając do myślenia. Pozdrawiam piotrus.s@neostrada.pl Share this post Link to post Share on other sites
Guest salwa Report post Posted November 29, 2005 Moim zdaniem nie da się nauczyć czegokolwiek (szczególnie etyki), bojąc się spojrzeć ludziom w oczy i nie zmuszając do myślenia. Pozdrawiam piotrus.s@neostrada.pl 5864[/snapback] a ta patrzenia ludziom w oczy Share this post Link to post Share on other sites
Guest ewasz Report post Posted June 17, 2006 Witam serdecznie W tym wątku jest poruszona istotna kwestia jaką warto rozszerzyć, a mianowicie patrzenie w oczy swojemu rozmowcy. To bardzo celne spostrzeżenie, że nie da się nauczyć czegokolwiek (szczególnie etyki), bojąc się spojrzeć ludziom w oczy i nie zmuszając do myślenia Jak sie nad tym dobrze zastanowimy, to mozna tu dodac stwierdzenie, że nie da się także skutecznie przekonać kogoś do swoich poglądów, koncepcji a przede wszystkim do siebie, jeśli w trakcie rozmowy zamiast z tym kimś trzymać kontakt wzrokowy unika się tego. Przez trzymanie kontaktu wzrokowego rozumiem patrzenie w oczy a takze na twarz rozmowcy, a nie "gapienie" się na niego. Za chwilę wyjaśnię jaki przekaz daje osoba tak robiąca, jednak najpierw wyjaśnie co chce powiedzieć przez trzymanie kontaktu wzrokowego. Jeśli spojrzycie na swoje odbicie w lustrze i będziecie przy tym przygladać się sobie a nie gapić na siebie, to zobaczycie wyraźną różnice. W tym pierwszym przypadku na ogól fajnie się wygląda, nawet strojąc różne miny W tym drugim najczęściej zaczyna nam opadać z lekka szczęka w dół czynią z nas osoby, co do których wykształcenia można mieć wątpliwość A teraz napiszę o tym, co sygnalizuje nam ktoś kto rozmawiając błądzi gdzieś oczyma na rózne strony. Otóż, z psychologicznego punktu widzenia, taka osoba przekazuje podświadomą wiadomość : niej jestem pewniem swojej pozycji, jestem słabszy od Ciebie Share this post Link to post Share on other sites
Guest ewasz Report post Posted June 17, 2006 Bardzo często już nawet witając się z kolega można zaobserwować, jak wielu z nich unika spojrzenia Wam prosto w oczy. Najczęściej patrzą na rękę, tak jakby bali się, że w przeciwnym razie nie trafi ona w wyciągnietą dłoń. Wierzcie mi albo nie, ale to także jest podświadomie przekazany sygnał: ustępuje Tobie miejsca. Niektórzy powiedzą, że przecież podanie ręki to taki mało istotny gest. Rozumiem takie podejście, jednak wielu ludzi potrafi ocenić, z jakim rozmówca spotykaja się po takich jak ten drobiazgach. Jeśli już w pierwszej chwili przekazujemy wiadomość, zaznaczam że jest to podświadome, że jesteśmy slabszym rozmowcą to nic dziwnego, że niekiedy możemy poczuć jakby ktoś miał nad nami przewagę. Do tego dochodzi parę innych aspektów, które to zdradzają. Chętnie o tym napiszę, a teraz propornuje poobserwować zachowanie własne i kolegów w trakcie witania się. Przy czym dobrze jest być tym pierwszym, który wyciąga rękę i pozdrawia a także, co nalezy do wcale częstych sytuacji, uśmiecha się. Zdecydowanie milej jest witać się z osobą pogodną, nawet jesli jest to tylko krótka wymiana uścisków ręki. A jakie są wasze obserwacje? PS. Od dlugiego czasu pisze z pominieciem polskich znakow (ą,ę,ś,ć ,ź,ż,ł) i bedzie mi latwiej i tu takze tak pisac. Share this post Link to post Share on other sites
Guest ewasz Report post Posted June 19, 2006 Po co etyka na studiach ? To jest bardzo dobre pytanie Share this post Link to post Share on other sites
Guest ewasz Report post Posted June 19, 2006 Witam Ciebie Makary Oczywiscie, zgadzam sie z Toba ze nasza moralnosc ksztaltujemy przez cale zycie, jednak podejmujac prace w zawodzie, w tym wypadku farmaceuty, dobrze ja miec juz uksztaltowana w miare poprawnie a nie dopiero uczyc sie jej. Pozostaje sprawa tego co poruszyles, czyli po co uczyc etyki?. Rozumiem Ciebie doskonale, ze moralnosci tak naprawde nie trzeba uczyc, skoro jestesmy ludzmi, czyli istotami obdarzonymi rozumem i sumieniem. Jestem zdania, ze powinno uczyc sie Nas i to od najmlodszych lat jak efektywnie rozmawiac z innymi. A tego niestety, w wielu przypadkach nie uczymy sie ani w rodzinie, ani w szkolach. Uczymy sie tego zdobywajac doswiadczenia, ktore jak wiesz jest suma popelnionych przez Nas bledow lub podpatrujac jak robia to inni. Dobrze jesli sa oni dobrymi wzorcami. A dobrych wzorcow jest w niestety jak na lekarstwo Share this post Link to post Share on other sites
Guest Lilo Report post Posted June 19, 2006 Bez moralności , bez etyki zawód farmaceuty zamienia się w zawód sprzedawcy. I niestety jest to coraz powszechniejsze zjawisko. Mnie etyka na studiach mało dała, bo była to głównie teoria, ale z natury jestem myślicielem i idealistką, więc do większości doszłam sama. I pracuję chyba w ostatniej aptece w mieście, która nie sprzedaje wszystkiego jak leci, a leki na receptę są tylko na receptę (oczywiście są tu wyjątki, bo mamy służyć ludziom, a nie zasadom). Share this post Link to post Share on other sites
Guest OP Report post Posted September 6, 2006 Bez moralności , bez etyki zawód farmaceuty zamienia się w zawód sprzedawcy. Można ryzykownie posunąć się do uogólnienia, że w takim układzie etykę powinni przejawiać tylko farmaceuci pracujący/zamierzający pracować w aptekach otwartych/hurtowniach/firmach rynku farmaceutycznego - bo co z farmaceutami, którzy nie sprzedają? - bez etyki nie ma ryzyka ich przemiany w sprzedawców, więc jest im ona zbędna(?!) (nagle przeraziłem się - bo skoro farmaceuci nie sprzedający niczego pracują za pieniądze, to wychodzi na to, że sprzedają siebie - zatem bez etyki mogliby zamienić się w <z przeproszeniem> w prostytutki - taaa - jednak bez etyki ani rusz ) A tak bardziej poważnie - zamiast etyki może lepiej sprawdziłoby się, zamiast podniecania się technologiami, lekami czy też metodami analitycznymi do granic przyzwoitości - choć raz na czas jakiś wykazać, że cały ten chłam ma jedynie służyć człowiekowi i nie stanowi celu samego w sobie, jak to się niektórym wydaje, w zamian za co zrezygnować z nauczania etyki, której nie można nauczyć kogoś, kto jest jej pozbawiony - i dać biednym, przeciążonym studentom, więcej wolnego czasu, w którym to mogliby się np. "etycznie rozwijać"? ... Share this post Link to post Share on other sites
Guest Sizla Report post Posted August 31, 2010 a ja się nie dziwe ze te przedmioty są balastem dla studentów gdy to zamiast etyki wpajana jest moralnośc .... ja juz raz miałem taka etyke zawodową z nawiedzoną starsza panną mówiąca o tym zeby ograniczac sprzedaz antykoncepcji i o zbrodniach jak invitro i wogule całym źle tego świata... Share this post Link to post Share on other sites
mirrri 0 Report post Posted August 9, 2013 Taka sama etyka powinna obowiązywać w każdym zawodzie, a jednak ludzie mają różne spojrzenia na tę sprawę. Chyba wszystko zależy od indywidualnego podejścia i charakteru.. Share this post Link to post Share on other sites